Dostałam na gwiazdkę książkę Pauliny Wnuk "Kuchnia filmowa" i teraz możecie się spodziewać częstych powołań na filmy podczas przepisów ( ten przepis jest również po części z tej książki). Już się boję i wy chyba też powinniście, bo w książce są również przepisy z Hannibala i Dextera. ;) Jeśli ktoś jest pasjonatem filmowym, a przy okazji lubi gotować, ta książka jest zdecydowanie dla Was.
Co prawda "Kevin sam w domu" to znak świąt,a jest już po świętach, ale ten przepis jest zdecydowanie bardziej uniwersalny. Jeśli oglądaliście ten film przynajmniej raz, możecie pamiętać, że zajadał taką, tylko przygotowaną w mikrofalówce.
Wracając do przepisu. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła tego dania po swojemu, ale podstawa jest podobna. Śmiało mogę stwierdzić, że z tym daniem poradzi sobie każdy laik kuchenny. No i jest to idealne danie dla studentów: dużo, ale tanio. Więc jeśli nadal jedyne co umiesz zrobić to kanapka z serem, może pora wskoczyć na level wyżej ;)
Zapraszam!